28 grudnia, 2015

21 grudnia, 2015


18 grudnia, 2015


13 grudnia, 2015


10 grudnia, 2015


Małe miasto część 3.

Prosta, oszczędna kompozycja stosowana z powodzeniem na pocztówkach. Widać, to co jest i nic poza tym. Gdyby zastosować statystykę, można by powiedzieć, że takie rzeczy występują od święta, chociaż święta nie było, gdyby zastosować logikę, można by użyć słowa codzienność, dla każdego coś innego.

07 grudnia, 2015


Małe miasto część 2.

05 grudnia, 2015


01 grudnia, 2015


Zdjęcie, które miało być dobre, a nie jest.

29 listopada, 2015

27 listopada, 2015


25 listopada, 2015


24 listopada, 2015


Polska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna, model grecki.

23 listopada, 2015


Małe miasto na wschodzie. Zamieniłem zdjęcie, skoro małe miasto, niech tak będzie.

21 listopada, 2015


Autor tego bloga nazwał ten cykl sacrum w profanum, tytuł ciekawy i na czasie, podoba mi się, ciekawe czy jestem w stanie pójść tym tropem i zebrać odpowiednią ilość zdjęć?

20 listopada, 2015


19 listopada, 2015



Niedługo powtórka, bez liści, bez słońca, raczej na smutno.

17 listopada, 2015

11 listopada, 2015


Zmiany, konsekwencje.

Zmiana aparatu i obiektywu, spowodowała inne "patrzenie". Dotychczas naturalnym było wycofanie się od głównego tematu, tak aby obiekt zmieścił się w kadrze bez zniekształcenia perspektywy. Takie patrzenie lokowało główny obiekt w górnej połowie kadru pozostawiając dolną połowę pustą. Konsekwencją tego ograniczenia był rozbudowany pierwszy plan, który poniekąd wynikał z chęci uprzestrzennienia obrazu. Estetyka wzięła górę nad treścią, a właściwie lekko ją zmieniła. Już nie sam kościół jako bryła była głównym tematem, a korelacja pomiędzy architekturą, a krajobrazem. Uproszczając: jak architektura sakralna komponuje się w polskim krajobrazie?

Zmiana aparatu i obiektywu, spowodowała inne "patrzenie". Nie ma już wyżej wspomnianych ograniczeń, kościół może być w dolnej części kadru, może być w górnej, może być duży, może być mały. Jest sporo wolności w komponowaniu, jednak porównując nowe zdjęcia ze starszymi, widoczna jest różnica. Materiał stał się mniej spójny, ale tylko w kategoriach estetycznych, lub stylistycznych jak kto woli, ale czy ma to w ogóle jakiekolwiek znaczenie?

10 listopada, 2015



09 listopada, 2015

28 października, 2015


To przykład obrazowania, którego staram się unikać, czasami się udaje.

25 października, 2015


Zmiana trzecia, ostatnia.

24 października, 2015


Zmiana druga.

23 października, 2015


Zmiana pierwsza.

06 października, 2015


Zawieszenie cd.

05 października, 2015


Zawieszenie cd.

04 października, 2015


Wakacje dobiegły końca, zawieszenie trwa do odwołania.

11 czerwca, 2015


Przerwa

Ogłaszam przerwę wakacyjną w nadawaniu, a wszystkich zainteresowanych zapraszam późną jesienią, kiedy blog odżyje na nowo. W tym czasie czeka mnie kilka zmian sprzętowo-technicznych oraz konceptualnych. 

10 czerwca, 2015

09 czerwca, 2015

08 czerwca, 2015


26 maja, 2015

24 maja, 2015

22 maja, 2015


21 maja, 2015


20 maja, 2015


13 maja, 2015

06 maja, 2015

02 maja, 2015


01 maja, 2015


29 kwietnia, 2015


26 kwietnia, 2015

23 kwietnia, 2015


20 kwietnia, 2015

19 kwietnia, 2015

17 kwietnia, 2015


14 kwietnia, 2015

09 kwietnia, 2015


07 kwietnia, 2015

06 kwietnia, 2015

Szczęście krajowe brutto.

W życiu najważniejsza jest rodzina, dlatego dom, który wybudowałem kosztował mnie w chuj. Dom to dom, musi być solidny, taki na lata, żadne drewno, glina czy słoma. Obowiązkowo pustak, do tego styropian piętnastka, a na zewnątrz tynk w pastelowym kolorze. Dom to ostoja, bezpieczny azyl, w którym odpoczywam i cieszę się obecnością bliskich,  dlatego cenię sobie jakość i na tym nie oszczędzam. Samsung Galaxy 7 kosztował mnie siedem tysięcy, ale obraz jest piękny, nawet sterowanie jest na głos, trzeba tylko zaprogramować. Dom to przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Zainstalowałem cztery kamery; dwie na zewnątrz i dwie wewnątrz,  z czego jedna jest w salonie, a druga w sypialni, ale o tej wiem tylko ja.  W każdym zakątku świata mogę zajrzeć do domu i zobaczyć jak się żona bawi... 

z dziećmi. 

Lubię porządek i jak wszystko jest na swoim miejscu, z taką myślą urządzałem wnętrze. Brakuje tylko zabudowanego ekspresu do kawy, nie pomyślałem wcześniej, a teraz jest już za późno. Na początku żona bała się domu, mówiła, że będzie dużo roboty, że z ogrodu komary będą lgnąć przez okna, zainstalowałem rekuperacje, w końcu rodzina to sztuka kompromisu. Myślę, że trochę przeinwestowałem... 
z drugiej strony patrząc, przynajmniej coś po mnie pozostanie. Najbardziej mnie wkurwiało parkowanie samochodu, codziennie musiałem kilka kółek zrobić zanim znalazłem wolne miejsce, a teraz mam bramę na pilota, wjeżdżam do środka i wysiadam w domu, jak deszcz pada to nawet nie zmoknę. 

Zawsze lubiłem naturę dlatego w ogrodzie mam las, który od wschodu oddziela mnie od sąsiada, a od południa od pola. Razem ze trzysta sztuk choinek. Las wyłożony jest poliuretanową pianką i przysypany sztuczną korą, wygląda to dobrze i nie trzeba o to dbać, a ja mogę odpoczywać na łonie natury. Tylko trawa mi nie rośnie, sam posadziłem. Za rok kupię z bębna, czystą, dobrej jakości, a nie jakąś polną z chwastami. U sąsiada widziałem system zraszający, taki w kształcie kwiatka, też taki zamontuję, żona mówi że ładny.

Dom od zawsze był moim marzeniem, mój mały skrawek nieba. W bloku nie mogłem się odnaleźć. Pod względem komfortu to najlepsze lata  mojego życia. Żałuję straconych lat, ale kiedyś takich możliwości nie było, brakowało materiału. Pamiętam jak weszły plastiki, wszyscy się rzucili na uchylne okna, a teraz? Nie wyobrażam sobie domu bez klimatyzacji. Godzina i całe powietrze wymienione, bez otwierania okien. Odkąd się wprowadziłem do domu, wszyscy chcą nas odwiedzać, ja nie mam nic przeciwko, ale bez przesady, raz czy tam dwa można kogoś zaprosić, ale nie cały czas.  Zainwestowałem mnóstwo czasu i środków w ten dom, za rok, dwa wyjdę na prostą byleby zdrowia starczyło, pieniądze zawsze się znajdą.

05 kwietnia, 2015