Być może uważają, że jest współodpowiedzialny za za ukrywanie molestowania seksualnego, lub jest to szersza akcja celująca w odjaniepawlanie polskiego krajobrazu, która na przesyt reaguje ironią.
To jednak mocno znacząca sytuacja, że ani rzeźbiarze, ani zleceniodawcy, nie potrafią nic więcej wykrzesać z siebie. Że forma tych upamiętnień (to samo dotyczy pomników Lecha Kaczyńskiego) jest nie tylko (zazwyczaj) kiczowata, ale też słaba plastycznie. Tak jakby tworzono koncepcje tych pomników podczas (bez urazy) zajęć na kółku plastycznym dla amatorów. I jaki jest tego skutek? Wychodzi na to, że najlepsze pomnikowe przedstawienie JP II zrobił Maurizio Cattelan...
Ja to rozumiem ale tylko w przypadku sztuki naiwnej. Nie rozumiem natomiast, intencji twórców profesjonalnych jak chociażby prof. Dźwigaj, który umieścił gotowego do lotu orła w okolicach krocza JPII (patrz post z 23.09). Nawet najbardziej zagorzali krytycy nie zdecydowaliby się na taki gest. Temat jest jednak przezroczysty dla większości, a nieliczna grupka estetów i pseudointelektualistów "rzuca kamieniami" :)
Czemu rodacy go tak nie lubią? ;)
OdpowiedzUsuńByć może uważają, że jest współodpowiedzialny za za ukrywanie molestowania seksualnego, lub jest to szersza akcja celująca w odjaniepawlanie polskiego krajobrazu, która na przesyt reaguje ironią.
OdpowiedzUsuńTo jednak mocno znacząca sytuacja, że ani rzeźbiarze, ani zleceniodawcy, nie potrafią nic więcej wykrzesać z siebie. Że forma tych upamiętnień (to samo dotyczy pomników Lecha Kaczyńskiego) jest nie tylko (zazwyczaj) kiczowata, ale też słaba plastycznie. Tak jakby tworzono koncepcje tych pomników podczas (bez urazy) zajęć na kółku plastycznym dla amatorów. I jaki jest tego skutek? Wychodzi na to, że najlepsze pomnikowe przedstawienie JP II zrobił Maurizio Cattelan...
OdpowiedzUsuńJa to rozumiem ale tylko w przypadku sztuki naiwnej. Nie rozumiem natomiast, intencji twórców profesjonalnych jak chociażby prof. Dźwigaj, który umieścił gotowego do lotu orła w okolicach krocza JPII (patrz post z 23.09). Nawet najbardziej zagorzali krytycy nie zdecydowaliby się na taki gest. Temat jest jednak przezroczysty dla większości, a nieliczna grupka estetów i pseudointelektualistów "rzuca kamieniami" :)
OdpowiedzUsuń