29 października, 2018






Widoczny na pierwszym zdjęciu czarny samochód to terenowa odmiana Pobiedy, model M-72, będącego protoplastą polskiej Warszawy, widocznej w liczbie mnogiej na zdjęciu numer dwa. Dlaczego o tym piszę? Temat Warszawy, jako symbolu polskiej motoryzacji, która według niektórych była kiedyś potęgą, wisi nade mną od czasu zapoznania się z cyklem „Abandoned Morris” Martina Parra, zrealizowanego ponad trzydzieści lat temu na terenie Anglii. Zdjęcia prezentowane na górze nie są jednak zaplanowanym działaniem, raczej dziełem przypadku, a pytanie czy warto się temu przyjrzeć, pozostaje wciąż bez odpowiedzi. Być może potrzebny będzie kolejny przypadek.

3 komentarze:

  1. No proszę, jedna z 4677 wyprodukowanych i w takim turbo kapitalistycznym kontekście... Temat (Warszawy) godzien zastanowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład na pasie jest bardzo ciekawy, widać, że zainteresowanie tematem jest spore, mi towarzyszył pewien mężczyzna, co chwila wypowiadający słowo: piękne, piękne... brakowało tylko słowa: ku..a! :)


      Usuń
    2. Na dolnym zdjęciu w lewym dolnym rogu dostrzegłem też zardzewiałego mocno Mikrusa... Pamiętam ten jazgot, jak toto toczyło się po ulicy. Wyprodukowano tylko 1728 egzemplarzy.

      Usuń